Współzarządzanie

„Inteligentni ludzie wolą uzgadniać sprawy niż słuchać poleceń" - to znowu Charles Handy. Kadra kierownicza, szczególnie najwyższego szczebla, ma do czynienia z inteligentnymi ludźmi. Podlegają jej prze­cież kolejne szczeble kierowania. Zresztą nie dotyczy to tylko mene­dżerów. Dzisiaj nawet praca robotnika wymaga inteligencji znacznie wyższej niż kilkadziesiąt lat temu, dostęp do informacji i wiedzy zaś powoduje, że wielu ludzi, którym brak formalnego wykształcenia, ma w sobie duży potencjał, czyli inaczej mówiąc - inteligencję.

 

Podstawą wzajemnych związków w firmie jest partnerstwo. Nie dla wszystkich jest to jednak oczywiste. System autorytarny, tak cią­gle powszechny w Polsce, zasadza się na rozumowaniu wprost przeciwnym. Wydaje się, że większość menedżerów woli wydawać polece­nia, wymuszać, dawać dyrektywy, kontrolować i wyrażać dezaproba­tę. Uzurpują sobie oni również wyłączne prawo do podejmowania decyzji i oceniania. Krótko mówiąc, uważają, że oni są do rządzenia, a osoby im podlegające do pracy. Czasami przybiera to wręcz postać taylorowskiego zarządzania naukowego: My jesteśmy od myślenia, a wy od wykonania.

 

Na początku kariery zawodowej młody menedżer dostał pozwolenie swobodnego poruszania się po firmie. Szybko zauważył, że wiele spraw jest zaniedbanych, opracował zatem raport dla dyrektora ds. operacyjnych, w którym umieścił szereg pomysłów usprawniających i poprawiających skuteczność działań firmy. Był z siebie dumny. Ku jego zdziwieniu dyrektor, wcale go nie pochwalił. Przeciwnie, najpierw zapytał:

- Od jak dawna pracuje pan w tej placówce?

- Od sześciu miesięcy - odpowiedział młody człowiek.

- A jak długo korporacja prowadzi z dużym powodzeniem swoje interesy?

- Przypuszczam, że już jakieś pięćdziesiąt lat.

- Otóż to, dokładnie od pięćdziesięciu czterech, l czy sądzi pan, że po sześciu miesiącach jest pan lepiej zorientowany niż my wszyscy, łącznie z naszymi poprzednikami, po pięćdziesięciu czterech lat?

- Przez następne trzy lata nie zadawałem żadnych pytań, nie miałem żadnych pomysłów i nie zgłaszałem żadnych propozycji - kończy opowieść ów człowiek.

 

Fragmenty z książki "Sukces firmy".

Autor: Iwona Majewska-Opiełka.

Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.

Polityka Prywatności