Cyberslacking – zmora pracodawców, czy pracowników?

Dział: praca.studentnews.pl

Cyberslacking (z ang. cyberlenistwo) jest w Polsce zjawiskiem, którego „popularność” rośnie wprost proporcjonalnie do wzrostu dostępu pracowników do Internetu. Chcąc mu zapobiec coraz więcej firm uzbraja się w narzędzie elektronicznej kontroli - programy do monitoringu komputerów pracowników.

Producenci takiego oprogramowania informują, że coraz częściej nabywają je nie tylko duże, ale także małe i średnie firmy, których jest w Polsce najwięcej.

Monitoring, który w praktyce może oznaczać kontrolowanie przez pracodawcę wszystkiego, co dzieje się na ekranie komputera pracownika, rodzi coraz więcej pytań moralno-prawnych. Gdzie jest granica kontroli, poza którą staje się ona inwigilacją?

Niejasność obowiązujących obecnie w Polsce przepisów dotyczących tego oszaru sprawia, że szkodę mogą ponosić zarówno pracownicy, jak i pracodawcy. Ci pierwsi – są narażeni na utratę dóbr osobistych (tajemnica korespondecji dotyczy także poczty elektronicznej), ci drudzy, bo mogą zostać pozwani do sądu za oglądanie e-maili pracowników, choć zostały wysłane w godzinach pracy i z komputerów, które są własnością firmy.

Zdaniem radcy prawnego Rafała Kolano – specjalisty prawa pracy z Kancelarii Prawniczej Kolano & Tarnawski & Michalski, najwięcej sporów prowadzonych obecnie w tym obszarze wywołuje właśnie kontrola przez pracodawcę korespondencji pracownika, głównie poczty elektronicznej.

Zgodnie z art. 111 Kodeksu pracy, pracodawca jest obowiązany szanować godność i inne dobra osobiste pracownika. Powyższe dobra chronione są również przez samą Konstytucję oraz przez prawo cywilne, niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach – mówi Rafał Kolano. Jego zdaniem naruszenie obowiązku, jakim jest poszanowanie dóbr osobistych pracownika w sposób ciężki, poza ochroną przewidzianą w innych przepisach, uprawnia pracownika do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 55 § 11 Kodeksu pracy. - Kontrola treści prywatnej korespondencji przesyłanej za pośrednictwem skrzynki służbowej przez pracodawcę, w mojej ocenie, będzie naruszeniem opisanych powyżej regulacji. Naruszenie tajemnicy komunikowania się może więc stanowić podstawę dla pracownika do roszczeń odszkodowawczych względem pracodawcy – mówi Rafał Kolano.

Czy więc pracodawca jest bezbronny? - Nie. Po pierwsze, wyraźnie należy zakazać w regulaminie pracy lub organizacyjnym korzystania z urządzeń służbowych dla celów prywatnych. Taki zapis dotyczyć może nie tylko komputera ale i telefonów, faksów, kser etc. Po drugie, gdy mamy wątpliwość czy pracownik nie używa urządzeń pracodawcy dla celów prywatnych należy zwrócić się do niego z pisemnym zapytaniem o wyjaśnienie powyższych kwestii. Po trzecie, gdy mamy już uprawdopodobnione podejrzenie o powyższym można zastosować kary przewidziane w prawie pracy od kar dyscyplinarnych (np. upomnienie, nagana) do rozwiązania umowy o pracę włącznie – mówi Radca Prawny.

Joanna Piec-Gajewska, specjalista Portalu Praca.pl uważa, że monitoring pracowników jest niemal powszechnie stosowany przez korporacje i będzie się stawał coraz popularniejszy także w Polsce. Choć w naszym kraju budzi on jeszcze wiele obaw, szczególnie wśród pracowików. Zdaniem specjalistki Portalu Praca.pl rozwiązanie jest proste: pracodawcy powinni wykorzystywać monitoring w sposób umiejętny i uczciwy.

Chodzi o to, żeby jasno i wyraźnie informować pracowników, że monitoring jest wprowadzany w firmie jako sposób na jej zabezpieczenie, np. przed stosowaniem nielegalnego oproramowania, a nie jako narzędzie inwigilacji. Jest to także sposób na usprawnienie pracy, bo dzięki niemu pracodawca może dzielić zadania pomiędzy tych pracowników, którzy w danym czasie mają mniej pracy. Kiedy pracownicy będą wiedzieli że po pierwsze monitoring został wprowadzony w firmie, a po drugie czemu on służy, po prostu nie będą się go obawiać – uważa Joanna Piec-Gajewska.


ostatnia aktualizacja: 2016-09-02
Komentarze
Polityka Prywatności