Połowa okresu wakacyjnego za nami. Spora grupa Polaków miała już okazję wykorzystać swój urlop i błogo wylegiwać się na plaży, ale wielu jeszcze oczekuje na upragnione chwile relaksu, z dala od biura i problemów. Ale urlop to dobro „na chwilę”. Trudno jednoznacznie oszacować, czy pracownicy bardziej cierpią przed, czy też po urlopie.
– Niestety, ale dziś żeby pojechać na zasłużony urlop, trzeba naprawdę mocno się napracować. Okres urlopowy wygląda w wielu firmach tak, że zanim będziesz mógł pojechać na wakacje, będziesz wykonywał obowiązki za dwóch, albo nawet za trzech. Każdy ma prawo do urlopu i każdy powinien z niego skorzystać. Tyle, że brakujące ogniwa trzeba zastępować - zauważa Dariusz Michalski, prezes agencji pracy Personnel Solutions.
Coś za coś
Czekasz na wymarzone wakacje? Musisz sobie na nie zapracować. Notabene, szczególnie w okresie... wakacyjnym. To właśnie w czerwcu, lipcu oraz sierpniu możemy mieć na głowie zdecydowanie więcej obowiązków. Za oknem praży słońce, temperatury sięgają nawet ponad 30 stopni, a pracownik nie dość, że siedzi w biurze, to jeszcze robi za dwóch. W oczekiwaniu na własny urlop trzeba przecież wyręczyć kolegę z jego obowiązków. Powód? Kolega na urlopie.
A urlop to chwila radości, kilka dni odpoczynku, plażowania, bądź aktywnego wypoczynku. Czyli tydzień, może dwa na naładowanie baterii. To okres, którego wyczekujemy z utęsknieniem i który chcemy aby trwał jak najdłużej. - Nawet pracoholicy co jakiś czas marzą o wakacjach, a co dopiero przeciętny Kowalski - uśmiecha się prezes agencji. I dodaje: - Z tą różnicą, że pracoholicy do pracy wracają przeważnie z uśmiechem na twarzy, a przeciętny Kowalski już niekoniecznie. Jego powrót oznacza, że na wakacje wyjedzie kolejny pracownik. Czyli, że ktoś prawdopodobnie będzie musiał przejąć jego obowiązki. Wynika to z tego, że niewiele firm stać w dobie kryzysu na to, aby w okresie wakacyjnym zatrudniać pracowników na zastępstwo.
Bolesny powrót
Nasuwa się pytanie - mniejszym złem w pracy jest dla nas okres, kiedy jesteśmy przed, czy może po urlopie? - Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Jest to wypadkowa wielu czynników, a także branży w której pracujemy. Są przecież także takie, w których w okresie wakacyjnym panuje raczej zastój i nieobecność jednego, czy też drugiego kolegi, w żaden sposób nie przyczynia się do większej ilości pracy. Myślę jednak, że nawet w przypadku, kiedy znacznie więcej pracy mamy przed, a nie po urlopie, to okres po wakacjach jest dla pracownika znacznie trudniejszy - uważa Michalski.
Z badań przeprowadzonych przez Instytut Badań Opinii RMF FM wynika, że 94% Polaków lubi odpoczynek. W biurze niemal każdy z nas po weekendzie słyszy od naszych kompanów "nie lubię poniedziałków!". Nie dziwi zatem, że po dwóch tygodniach na plaży, powrót do pracy okazuje się bardzo ciężki. - Zdarza się, że pracownicy popadają nawet w depresję pourlopową. Było słońce, plaża, błogie lenistwo, a nagle powrót do rzeczywistości. Pierwszy dzień po urlopie to bardzo często wręcz walka o przetrwanie - mówi przedstawiciel agencji Personnel Solutions.
Kluczowa organizacja pracy
To wszystko nie brzmi zbyt optymistycznie, ale... wcale tak nie musi być! O tym, czy pojedziemy na wakacje w dobrym nastroju i czy w takim samym wrócimy, zależy przede wszystkim od nas samych. Wystarczy trochę umiejętności organizacyjnych, samodyscypliny i dobrych chęci.
- Można w ten sposób pomóc nie tylko sobie, ale także naszym współpracownikom - mówi Michalski. I tłumaczy: - Zanim wyjeżdżamy na urlop warto uporządkować swoje sprawy, nie odkładać niczego na później, wreszcie przygotować naszych kolegów do ewentualnych zadań, które mogą pojawić się pod naszą nieobecność. Wówczas unikniemy naprawdę wielu niepotrzebnych stresów, a nasi koledzy z biura nie będą mieli do nas pretensji za pozostawienie ich z tykającą bombą.
Jedno jest pewne - urlop jest potrzebny!
Źródło: Personnel Solutions