Mowa ciała podczas rozmowy kwalifikacyjnej

mowa ciała

Pozycja zamknięta, nieumiejętność patrzenia prosto w oczy, ponura mina i nadmierna gestykulacja... - to tylko część elementów komunikacji niewerbalnej, na które zwraca uwagę rekruter podczas spotkania z kandydatem. Podpowiemy Wam, jak należy je interpretować?

Nasze ciało na nasz temat bardzo dużo powie dobremu obserwatorowi. Jednak rekruterzy dobrze wiedzą, żeby zbyt dużej wagi do tych wniosków nie nie przywiązywać. Zdają sobie oni sprawę, że rozmowa kwalifikacyjna bywa dość stresująca dla kandydata na konkretne stanowisko. A nawet jeżeli jest on świadomy swego zachowania, to nie zawsze nad wszystkim zapanuje. - Kiedyś startowałam  do pracy w telewizji, ponieważ szukano osoby do prowadzenia jednego z programów informacyjnych. Kiedy przyszłam, dano mi kartkę z krótkim tekstem do „zczytania” i kilka minut na przygotowanie. Mimo tego, że miałam wcześniej próby kamerowe, nie byłam w stanie do końca zapanować nad minami, zachowaniem delikatnego uśmiechu, prostą pozycją ciała i wolnym czytaniem podanej wiadomości. Pracy nie dostałam.  Jednak nie ukrywam, było to cenne doświadczenie – mówi Alicja, dziennikarka prasowa ze Śląska.

Takie nagrania – chociażby wykonane zwykłym telefonem polecamy każdemu. Dzięki nim można zaobserwować własne reakcje. Potem wystarczy tylko nad sobą próbować zapanować. Aby uniknąć nerwowych zachowań podczas rozmowy kwalifikacyjnej  trzeba być do niej dobrze przygotowanym. Jednak to nie wszystko.

Mowa ciała wg ekspertów przekazuje 55 proc. naszych intencji, i dobrze jeśli jest spójna z tym, co mówimy. Następnie w 38 proc. na naszego rozmówcę wpływa ton głosu, a zaledwie w pozostałych 7 proc. to, co mówimy. Poniżej prezentujemy kilka ciekawostek na temat body language i jego odbioru przez ludzi.

Jak cie widzą...

Jak podaje www.forbes.pl, najczęstszym błędem kandydatów na rozmowach kwalifikacyjnych jest unikanie kontaktu wzrokowego. Wskazuje to na brak pewności siebie a nawet uczciwości! Jednocześnie w takiej sytuacji nawet sam rekrutujący zaczyna się krępować. Warto też wiedzieć, że podczas rozmowy, to właśnie aż 40% naszej uwagi skupia się na kontakcie wzrokowym.  Z kolei patrzenie w jeden punkt jest odbierane jako oznaka znudzenia. Zabawa włosami, może wskazywać na chęć kokietowania swojego rozmówcy, a dotykanie twarzy na  nieszczerość tudzież niezdecydowanie. Niemile widziane są także nadmierna gadatliwość i ekspresja ruchów.

ściskaj / wyciskaj

Różnie mówi się o uścisku. Jedni wskazują, że silny jest wyrazem dominacji, a słaby raczej zniechęca do danej osoby. Krzyżowanie rąk na piersiach oceniane jest jako objaw nadmiernej pewności siebie. Z kolei warto przyjrzeć się gestom, jakie  nawet nieświadomie wykonujemy dłońmi. Jeżeli mamy je otwarte i skierowane do naszego rozmówcy, to możemy być odebrani jako osoby szczere, lojalne oraz oddane.  Z kolei trzymając je stroną dłoniową (wewnętrzną) do góry wskazujemy na uległość. 

Bardzo ciekawy może być  odbiór naszej osoby, kiedy siedzimy. Mając skrzyżowane nogi wskazujemy, iż  nie ufamy rozmówcy oraz nasze nastawienie do niego bywa negatywne. Jeśli dodatkowo skrzyżujemy ręce mówimy: mam dość tej rozmowy! Niewątpliwie jednak trzeba pamiętać, że taka pozycja może też świadczyć o niewygodnym krześle. 

Równie źle oceniane jest garbienie się. Jednak już przechylenie ciała do przodu jest wyrazem zainteresowania, chociaż jeśli przechylimy samą głowę zdradzi ona naszą nieufność.

Zdecydowanie warto się delikatnie uśmiechać, ponieważ wzbudza to sympatię naszego rozmówcy. Istotne podczas takiej rozmowy jest również konkretne i merytoryczne udzielanie odpowiedzi, ale to temat na inny artykuł.     

Źródło: Agencja Pracy Tymczasowej Personnel Solutions Sp. z o.o.


opublikowano: 2013-06-28
Komentarze
Trochę humoru przed pracą:)
Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych... itp. itd.
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa... można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu... trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek... itd. itd.
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?
Polityka Prywatności