Stres w pracy powoduje straty dla firm

Po majowym wypoczynku wracamy do pracy, której coraz częściej towarzyszy stres. To prowadzi do mniejszej wydajności pracowników, a często – do depresji i mniejszego zaangażowania się w życie zawodowe.

- Stres wysuwa się na pierwsze miejsce jako zagrożenie dla dobrostanu człowieka i całych społeczeństw. To jest bardzo istotne szczególnie dla ludzi młodych. Depresja wśród nich, w Europie i w Polsce, zaczyna wysuwać się na pierwsze miejsce - informuje prof. Danuta Koradecka z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy - Państwowego Instytutu Badawczego. - Objawy tych dolegliwości to długotrwałe nieobecności w pracy, często wyłączenie się z życia zawodowego.

Państwowa Inspekcja Pracy przestrzega, że stres związany z pracą zawodową wpływa na funkcjonowanie całej firmy.

Pracownicy i pracodawcy doświadczający stresu są wyczerpani fizycznie i psychicznie, odczuwają dolegliwości zdrowotne. A to sprawia, że mogą częściej popełniać błędy, nie pracować tak efektywnie i wydajnie jak wcześniej czy brać dodatkowe dni wolne.

Chroniczny stres w pracy może zwiększać koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa, a nawet być przyczyną strat, np. wskutek podjęcia błędnych decyzji przez pracownika.

Jednak warto pamiętać, że stres towarzyszy nam przez całe życie, jest czymś naturalnym.

- Jest motorem, który budzi nas rano i nakręca do funkcjonowania. Ale trzeba nauczyć się właściwego zarządzania nim. Żeby znaleźć równowagę między pracą a życiem rodzinnym. Do tego ważne jest stworzenie sobie trójkąta wsparcia - od przełożonego, kolegów i koleżanek oraz rodziny. Jeśli mamy w tych trzech punktach zdrowy układ, to nic nam nie grozi - tłumaczy prof. Danuta Koradecka.

Warto o to zadbać, bo według Światowej Organizacji Zdrowia w 2020 r. depresja ma być drugim, po chorobie niedokrwiennej serca, najbardziej obciążającym społeczeństwa schorzeniem, także w sensie ekonomicznym. A często na rozwój tej choroby wpływają czynniki zewnętrzne, takie jak właśnie przepracowanie i silny stres.


ostatnia aktualizacja: 2012-05-07
Komentarze
Trochę humoru przed pracą:)
Do kliniki dentystycznej przychodzi Niemiec, wchodzi do gabinetu jednego ze stomatologów i pyta:
- Ile kosztuje wyrwanie zęba bez znieczulenia?
- 30 euro.
- A ile ze znieczuleniem?
- 50 euro.
- Poproszę w takim razie ze znieczuleniem.
Dentysta aplikuje Niemcowi znieczulenie i prosi, by ten poczekał przed gabinetem 10 minut, aż znieczulenie zacznie działać. Ponieważ mija pół godziny, a pacjent się nie pojawia, wyrwiząb wychodzi zdziwiony przed gabinet i spotyka tam swojego kolegę, dentystę z gabinetu obok, który mu opowiada:
- Wyobraź sobie, miałem przed chwilą pacjenta. Ależ to był twardziel! Uparł się, że chce rwać zęba bez znieczulenia, a kiedy mu go rwałem, nawet się nie skrzywił!
Polityka Prywatności