Fedak apeluje do pracodawców o skracanie czasu pracy w upały

Minister pracy Jolanta Fedak zaapelowała do pracodawców, by w okresie opałów skracali czas pracy swoim pracownikom. Z pewnością okaże się to korzystne dla przedsiębiorców, którzy będą mieli bardziej wydajnych pracowników, choć przez krótszy czas - przekonywała.

"Dłuższe przerwy w pracy, zapewnienie zimnej wody pracownikom - to obowiązki pracodawców wynikające z kodeksu pracy" - powiedziała Fedak na środowej konferencji prasowej. Przyznała, że przepisy dotyczące tej kwestii są nieprecyzyjne, ale zaznaczyła, że resort pracuje nad zmianami, które pozwolą jasno uregulować prawa i obowiązki pracodawców oraz pracowników w okresie, gdy np. warunki klimatyczne utrudniają normalne wykonywanie pracy.

"Uelastycznienie dobowego czasu pracy mogłoby być dobrym rozwiązaniem w takiej sytuacji, jak tegoroczne upały" - powiedziała Fedak.

Minister pracy podkreśliła, że już w temperaturze powyżej 25 stopni Celsjusza powinny być stosowane specjalne rozwiązania dla pracowników.

Zgodnie z kodeksem pracy oraz rozporządzeniem Rady Ministrów z 1996 r. w sprawie profilaktycznych posiłków i napojów, jeżeli temperatura powietrza przekracza 28 stopni Celsjusza, pracodawca powinien nieodpłatnie zapewnić pracownikom zatrudnionym w pomieszczeniach zimne napoje. Osobom pracującym na otwartej przestrzeni napoje przysługują przy temperaturze 25 stopni.

Jeżeli ktoś pracuje na budowie czy przy pielęgnacji zieleni lub wykonuje inną "brudną" pracę, a nie ma stałego dostępu do bieżącej wody, wówczas pracodawca zobowiązany jest do zapewniania mu co najmniej 90 litrów wody dziennie, aby mógł się umyć.

Z przepisów wynika też, że pracodawca ma również obowiązek dbania o utrzymanie sprawności urządzeń wentylacyjnych lub klimatyzacyjnych na terenie zakładu. Musi też zainstalować rolety lub żaluzje, które pozwolą zasłonić okna. (PAP)


ostatnia aktualizacja: 2016-09-02
Komentarze
Trochę humoru przed pracą:)
Przedstawiciel handlowy, urzędniczka administracji i kierownik idą razem na lunch. Na ulicy znajdują starą lampę. Kiedy jej dotknęli, z lampy wyszedł dżin i obiecał spełnić jedno życzenie każdego z nich.
"Ja pierwsza, ja pierwsza" krzyknęła urzędniczka "Chcę być na Bahamach i płynąć motorówką, nie myśląc o całym świecie"
I puff - zniknęła
"Teraz ja, teraz ja: krzyknął przedstawiciel handlowy "Chcę być na Hawajach, odpoczywać na plaży, z osobistą masażystką i zapasem Pina Colady"
Puff - zniknął.
"No dobrze, Teraz ty" mówi dżin do kierownika.
A ten na to: Chcę, żeby ta dwójka stawiła się w biurze zaraz po lunchu"
Morał z tej historii:
Zawsze pozwól aby twój szef mówił pierwszy.
Polityka Prywatności