Nie chcemy pracować po 60-tce

Zdecydowana większość Polaków chce zakończyć swoją aktywność zawodową przed ukończeniem 60 roku życia – wynika z przeprowadzonej przez portal rynekpracy.pl sondy. Na pytanie – W jakim wieku chciałbyś zakończyć swoją aktywność zawodową? – blisko 44% respondentów udzieliło odpowiedzi „poniżej 60 roku życia”.

Prawie co trzeci deklarował, że może to nastąpić między 60 a 65 rokiem życia. Nieco ponad 8% badanych wybrało odpowiedź - między 66 a 70 rokiem życia. Blisko 9% zamierza przejść na emeryturę po 70-tce. Z kolei osoby, które w ogóle nie myślą o emeryturze i jak można domniemać chcą pracować dotąd, dopóki im na to zdrowie pozwoli, stanowiły jedynie 8,44%. Dla porównania, w Stanach Zjednoczonych „dożywotnią” aktywność zawodową deklaruje blisko co piąty Amerykanin.

W jakim wieku chciałbyś zakończyć swoją aktywność zawodową?

W krajach takich jak Norwegia, Islandia czy Szwecja, przeciętny wiek wycofania się z rynku pracy oscyluje wokół 64 roku życia. W Holandii jest to średnio 63,2 lata, a w Hiszpanii 62,6 lat. Z kolei przeciętny Polak swoją aktywność zawodową kończy w wieku 59,3 lata. Przedwczesna rezygnacja Polaków z pracy i nieubłagany proces „starzenia się” społeczeństwa zapowiadają jednak katastrofalny scenariusz na przyszłość. Z roku na rok zmniejsza się liczba osób pracujących, na barkach których spoczywa utrzymanie rosnącej grupy osób nieaktywnych zawodowo.

Dziś na świadczenie, jakie otrzymuje jeden emeryt, pracuje średnio 4 pracowników. W 2030 roku na przeciętną emeryturę złożą się już tylko 2 osoby pozostające na rynku pracy. W sytuacji, gdy programy aktywizacji zawodowej seniorów nie przynoszą skutku, a próby podniesienia wieku emerytalnego spotykają się z ostrą krytyką społeczną, krach systemu emerytalnego wydaje się nieunikniony.

źródło: rynekpracy.pl

ostatnia aktualizacja: 2009-12-30
Komentarze
Trochę humoru przed pracą:)
Mały ptaszek uciekał przed zimą na południe. Ale, że było bardzo zimno, ptaszek zmarzł i spadł na ziemię. Kiedy tak leżał, przechodziła krowa i upuściła na niego trochę "placka".
Ptaszek leżał sobie w krowich odchodach i poczuł, że robi mu się ciepło. Było mu tak przyjemnie, że zaczął śpiewać z radości.
Przechodzący kot usłyszał ptasie śpiewy i podszedł zbadać sprawę.
Odkrył ptaszka pod krowim plackiem i szybko go odkopał i zjadł.
Morał z tej historii:
1. Nie każdy kto narobi na ciebie jest twoim wrogiem.
2. Nie każdy, kto wydobędzie cię z g*a jest twoim przyjacielem.
3. Jak siedzisz głęboko w g*nie to lepiej trzymaj buzię na kłódkę
Polityka Prywatności