Studenci o Work and Travel USA – nadal warto!

Dział: praca.studentnews.pl

Program Work and Travel został stworzony w USA w latach 60 przez grupę wpływowych polityków. Pierwotnym celem była wymiana interkulturowa i promocja Stanów Zjednoczonych Ameryki wśród młodzieży z całego świata. Pomysł z sukcesem wcielono w życie poprzez umożliwienie młodym ludziom połączenia pracy zarobkowej z podróżowaniem po USA w ramach wizy J-1.

stany_400.jpg

Wyjazd do USA w ramach programu Work and Travel jeszcze do niedawna kojarzony był przez polskich studentów z najatrakcyjniejszą wśród ogólnie dostępnych form zarobienia niemałych pieniędzy za granicą. Wraz ze sprzyjającymi uwarunkowaniami rynkowymi, przedsięwzięcie w zawrotnym tempie uzyskało miano „programu zarobkowego”. Od pewnego czasu widoczne zmiany ekonomiczne mogą być jednak powodem do obaw. Czy niski kurs dolara doprowadzi do dramatycznego zmniejszenia zainteresowania wyjazdami, czy może stworzy warunki do wykreowania wśród studentów nowej wizji? O przyszłość programu zapytaliśmy Klientów wiodącej na rynku wyjazdów Work and Travel USA firmy – Business Travel Club (BTC).

SN: Dlaczego zdecydowaliście się wyjechać na program Work and Travel do USA? Europa stwarza Polakom obecnie wiele możliwości rozwoju zawodowego udostępniając pracę niemal we wszystkich branżach. Pewni jesteście dokonanego wyboru?

Tomasz: Europa faktycznie stwarza obecnie wiele możliwości, ale Stany nadal pozostają dla wielu osób nieosiągalne. Podróżowałem już po Europie i myślę, że w przyszłości powrócę do tego, ale obecnie chciałbym zrealizować moje marzenie i spędzić wakacje w Stanach. Słyszałem od znajomych, którzy często korzystali z Work and Travel USA, że wyjazd do USA to prawdziwy strzał w dziesiątkę. Ja nadal wierzę w „American Dream”. Chcę poznać ten kraj, mentalność, zbudować własną opinię o życiu i pracy. Jestem studentem, oprócz nauki nie mam jeszcze poważnych zobowiązań, ale to się kiedyś zmieni i wtedy nie będą mógł pozwolić sobie na czteromiesięczne wakacje w wybranym miejscu w Stanach.

SN: Jak dowiedziałeś się o ofertach pracy w USA?
 
Tomasz: Z relacji znajomych, którzy wyjeżdżali do USA. Polegam na ich doświadczeniach i dlatego zapisałem się w BTC. Mają ciekawą ofertę, przede wszystkim dużo opcji, wiem, że cały czas zapisują chętnych. Interesującą ofertę znalazłem na stronie
www.stany.pl. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie pomyślnie. Wybieram się do pracy w Newport, RI.

Łukasz: Sam zachęciłem kolegę do wyjazdu. Uczestniczyłem w programie dawno, kiedy sytuacja ekonomiczna stwarzała lepsze warunki zarobkowe, nadal jednak twierdzę, że udział w Work and Travel USA to super wakacje pod każdym względem – uczy szacunku do pracy, motywuje, umożliwia doświadczenie wspaniałych chwil, zwiedzenie ciekawych miejsc. To jest naprawdę świetna zabawa, a przy tym szkoła życia, która wyrabia lub umacnia charakter.

SN: Jako studenci uczelni ekonomicznych, zapewne na bieżąco analizujecie uwarunkowania rynkowe. Wydaje się, że program Work and Travel USA przeżywa obecnie kryzys, a organizatorzy nie śpią już tak spokojnie jak kilka lat temu. Czy niski kurs dolara nie zniechęca do wyjazdu na program?

Tomasz: Nie byłem wcześniej na programie, ale potrafię wyobrazić sobie jak siła dolara wpływała na zarobki Uczestników kilka lat temu. Wybierając się na program w tym roku nie mogę traktować pomysłu czysto zarobkowo. Niski kurs dolara to dla mnie po prostu niższe koszty programu, nie muszę inwestować tyle, ile kolega cztery lata temu. Nie nastawiam się na „kokosy”, nie jest to moje założenie. W USA trzeba teraz inwestować, nie ma sensu przywozić „w skarpecie” dolarów. Zarobione środki trzeba rozsądnie zagospodarować.

Łukasz: Sytuacja na rynku faktycznie dramatycznie się zmienia. Jak na te zmiany nie spojrzeć, wszyscy teraz inwestują w USA, Europa staje się po prostu bardzo droga. Ciekawostką jest, że nawet znany niemiecki producent luksusowych aut – BMW zamierza przeznaczyć ponad 700 mln dolarów na rozbudowanie fabryki w USA - w Północnej Karolinie.
Taki stan rzeczy przekłada się również na korzyści programowe. Mój kolega poprzez sześciokrotny udział w programie Work and Travel USA zaoszczędził imponującą sumę dolarów i do niedawna lokował środki na koncie. Czekał na odpowiedni moment, aby wymienić dolary na złotówki i doczekał się... dramatycznego spadku kursu. Szybko znalazł jednak rozwiązanie. Niedługo wyjeżdża do Stanów w celu czysto inwestycyjnym -  kupuje samochód.

SN: Na co jeszcze warto przeznaczyć zarobione w USA pieniądze, jeśli nie chcemy przywozić środków do Polski?

Tomasz: Będę zarabiał $8.50 na godzinę w resorcie turystycznym przez cztery miesiące. Nastawiam się na duże zakupy we wrześniu. Już teraz jest bardzo tanio, a we wrześniu i październiku pojawiają się podobno dodatkowo promocje, jest więc szansa poszaleć w markowych sklepach. Nie stać mnie na takie zakupy w Polsce, na pewno nie w takich firmach jak na przykład Calvin Klein. Myślę też o kupnie laptopa, przyda się do pisania pracy licencjackiej. Wiem, że model, który mnie interesuje dostanę w Stanach taniej i zaoszczędzę w ten sposób blisko 2000 złotych. Wszystko trzeba wcześniej przemyśleć, ale wiem już, że pójdę w kierunku zakupów.

SN: Work and Travel USA to też zyski niematerialne, prawda?

Łukasz: Tak, Work and Travel USA zawsze stanowił najlepszą metodę na szybkie opanowanie języka. Program umożliwia funkcjonowanie na amerykańskim rynku pracy, człowiek jest po prostu zmuszony to tego, żeby przełamać barierę i porozumiewać się codziennie w języku angielskim. W pewnym momencie zaczynasz po prostu myśleć po angielsku, a umysł otwiera się na zupełnie inną kulturę. Warto ocenić te korzyści indywidualnie.

SN: Wiza J-1, w maksymalnym ujęciu, pozwala Uczestnikom programu pozostać w USA pięć miesięcy. Jak długo zamierzasz pracować i czy planujesz połączyć przyjemne z pożytecznym przeznaczając czas na zwiedzanie?

Tomasz: Zdecydowanie zamierzam podróżować po zakończeniu pracy. Standardowe wycieczki objazdowe po USA oferowane w renomowanych polskich biurach podróży kosztują więcej niż pięciomiesięczny program Work and Travel USA. Zamierzam wykorzystać program maksymalnie, a przy tym sam opłacę wszystkie pomysły i przyjemności, bo po prostu będę miał stałe źródło utrzymania. Mój plan to tydzień cruisem po oceanie z dziewczyną. To chyba bardziej jej pomysł, ale faktycznie popularna sieć CARNIVAL proponuje fantastyczne i egzotyczne wycieczki już od $189, to podobnie jak międzystanowe połączenia lotnicze bardzo tanio, trzeba tylko zająć się organizacją z wyprzedzeniem.

SN: Widzę, że Stany są jednak w zasięgu ręki. Życzę powodzenia w realizacji planów, a także udanych i bezpiecznych wakacji. Co chcielibyście przekazać osobom rozważającym udział w programie?

Łukasz: Spróbujcie spojrzeć na Work and Travel USA z innej strony. Niski kurs dolara to dużo tańszy niż kiedyś program. Zarobione pieniądze z przyjemnością przeznaczycie na podróże oraz super zakupy, co w istocie przyniesie wymierne oszczędności. Dodatkowym plusem jest oczywiście podniesienie poziomu znajomości języka angielskiego. Do takich wakacji często wraca się myślami.


ostatnia aktualizacja: 2008-03-31
Komentarze
Polityka Prywatności