Sierpień 2025 przyniósł kolejne dane o sytuacji na rynku pracy w Polsce. Według szacunków Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej stopa bezrobocia wyniosła 5,5 proc., czyli nieco więcej niż w lipcu. W urzędach pracy zarejestrowało się 857,3 tys. osób. Wzrost bezrobocia nie jest duży, ale jego przyczyny okazują się ciekawsze niż same liczby – mają sporo wspólnego z nowymi przepisami i tym, jak zmienia się funkcjonowanie urzędów pracy.
W porównaniu z lipcem stopa bezrobocia podniosła się o 0,1 punktu procentowego, a w stosunku do sierpnia 2024 roku wzrosła już o 0,5 punktu. Choć te wartości nie wydają się wysokie, to jednak w liczbach bezwzględnych oznaczają dodatkowe dziesiątki tysięcy osób bez zatrudnienia. Sam sierpień przyniósł wzrost rejestracji o ponad 26 tys. osób.
Mapa Polski pod tym względem jest dość zróżnicowana. Najlepiej radzi sobie Wielkopolska, gdzie stopa bezrobocia wynosi jedynie 3,4 proc. Najgorzej wypada Podkarpacie – tam wskaźnik sięga 8,9 proc. Różnice pokazują, że sytuacja na rynku pracy zależy nie tylko od ogólnopolskich przepisów, ale i od lokalnych uwarunkowań gospodarczych.
Od 1 czerwca obowiązuje ustawa o rynku pracy i służbach zatrudnienia, która całkowicie zmieniła sposób funkcjonowania urzędów. Najbardziej odczuwalna zmiana dotyczy utraty statusu bezrobotnego. Wcześniej wiele osób traciło go, bo nie stawiały się w urzędzie w wyznaczonym terminie – w maju było to aż 18 tys. osób. Teraz przepisy są łagodniejsze: wystarczy kontakt z urzędem raz na 90 dni. W sierpniu takich przypadków było już tylko 200.
Choć na razie wygląda to na ułatwienie dla bezrobotnych, eksperci przewidują, że po upływie pierwszych trzech miesięcy może dojść do masowego „wypadania” ze statystyk. Jeśli ktoś nie zgłosi się przez cały kwartał, traci status na kolejne 90 dni. Wrzesień i kolejne miesiące mogą więc pokazać zupełnie inne liczby.
Urzędy pracy wciąż dostosowują się do nowych zasad. Widać to po liczbie osób kierowanych na staże, szkolenia czy roboty publiczne – jest ich znacznie mniej niż rok temu. To ważne, bo takie formy wsparcia były dotąd sposobem na szybszy powrót na rynek pracy. Zmniejszenie ich skali może wydłużyć czas pozostawania bez zatrudnienia.
Mimo niewielkiego wzrostu bezrobocia Polska nadal wypada dobrze w unijnych zestawieniach. Według Eurostatu w lipcu stopa bezrobocia wynosiła 3,1 proc. To czwarty wynik w całej UE – lepiej było tylko na Malcie, w Czechach i Słowenii. Średnia unijna to 5,9 proc., a w strefie euro 6,2 proc. Dla porównania Hiszpania zmaga się z wynikiem 10,4 proc.
Z jednej strony polski rynek pracy pozostaje w dobrej kondycji, szczególnie w zestawieniu z innymi państwami UE. Z drugiej jednak, krajowe statystyki pokazują pierwsze symptomy pogorszenia. Częściowo to efekt nowych przepisów, częściowo ograniczenia aktywnych form wsparcia. Dla wielu osób oznacza to, że znalezienie pracy może potrwać dłużej.
Sierpień 2025 pokazał, że bezrobocie w Polsce powoli rośnie, choć wciąż utrzymuje się na jednym z niższych poziomów w Europie. Nowa ustawa o rynku pracy zmieniła sposób liczenia i utrzymywania statusu bezrobotnego, co w najbliższych miesiącach może jeszcze mocniej wpłynąć na statystyki. Różnice między regionami pozostają spore, a aktywne wsparcie dla poszukujących pracy jest mniejsze niż rok temu. Wszystko to sprawia, że nadchodząca jesień na rynku pracy może być ciekawa – i niekoniecznie łatwa.