Rynek pracy w Polsce wciąż się zmienia i nie brakuje zaskoczeń. Najnowsze dane z sierpnia 2025 pokazują, że w jednych województwach bezrobocie spada, a w innych trzyma się mocniej. Widać też różnice w liczbie zgłaszanych ofert pracy – w niektórych regionach jest ich naprawdę sporo, w innych firmy są dużo bardziej powściągliwe. Przyjrzyjmy się bliżej, jak wygląda sytuacja w różnych częściach kraju.
W województwie dolnośląskim zarejestrowano ponad 62 tysiące bezrobotnych, z czego połowę stanowiły kobiety. W porównaniu z poprzednim miesiącem liczba bezrobotnych zwiększyła się o nieco ponad 1900 osób. Stopa bezrobocia wyniosła tam 5,19%.
Podobnie wyglądało to w Kujawsko-Pomorskiem – około 58 tysięcy osób pozostawało bez pracy. Wskaźnik bezrobocia był jednak wyższy i sięgnął 7,62%, co pokazuje, że region ma trudniejszą sytuację niż Dolny Śląsk, mimo że liczby ogólne są zbliżone.
Lubelskie to ponad 59 tysięcy zarejestrowanych bezrobotnych, a więc podobnie jak w dwóch wcześniejszych regionach. Tutaj stopa bezrobocia sięgnęła 7,81%, co plasuje województwo w górnej części tabeli.
Znacznie mniejsza liczba osób pozostawała bez pracy w Lubuskiem – nieco ponad 19 tysięcy. Choć to zdecydowanie mniej niż w regionach wschodnich, to i tu zanotowano wzrost liczby osób bezrobotnych. Stopa bezrobocia wyniosła 5,3%.
W Łódzkiem urzędy pracy zarejestrowały ponad 46 tysięcy bezrobotnych. Stopa bezrobocia utrzymała się na poziomie 5,7%, co jest wynikiem umiarkowanym w skali kraju.
Z kolei Małopolska, mimo że kojarzona z dynamicznym rynkiem pracy, odnotowała ponad 52 tysiące bezrobotnych. Tu stopa bezrobocia sięgnęła 4,7%, a więc mniej niż w Łódzkiem, co pokazuje, że gospodarczo region radzi sobie lepiej.
Największe liczby tradycyjnie pojawiają się na Mazowszu. W sierpniu było tam zarejestrowanych blisko 86 tysięcy osób bez pracy. Stopa bezrobocia wyniosła jednak tylko 4,2%, co w praktyce oznacza, że duży rynek pracy skutecznie absorbuje większość pracowników.
Na drugim biegunie jest niewielkie Opolskie – około 17 tysięcy bezrobotnych, ale stopa bezrobocia sięgnęła tu aż 6,9%. Widać, że mniejszy rynek pracy jest mniej odporny na wahania i szybciej rosną tam problemy z zatrudnieniem.
Podkarpackie to region, gdzie liczba bezrobotnych wyniosła ponad 67 tysięcy. Stopa bezrobocia na poziomie 9,2% to jeden z najwyższych wyników w kraju. Tradycyjnie ten region mierzy się z trudniejszą sytuacją, szczególnie poza dużymi ośrodkami.
Podlasie miało zarejestrowanych około 37 tysięcy bezrobotnych, a stopa bezrobocia sięgnęła 7,5%. To sporo, choć widać, że region nie wypada aż tak źle jak Podkarpacie.
Na Pomorzu zarejestrowanych było około 47 tysięcy bezrobotnych. Stopa bezrobocia wyniosła 4,9%, co daje regionowi dobrą pozycję w rankingu.
Śląsk natomiast odnotował ponad 74 tysiące osób pozostających bez pracy. Stopa bezrobocia ukształtowała się na poziomie 5,5%. Jak na jeden z największych rynków pracy w kraju to wynik umiarkowany i stabilny.
Warmia i Mazury tradycyjnie miały najwyższą stopę bezrobocia – aż 9,5%. Liczba bezrobotnych przekroczyła tam 39 tysięcy. To wciąż region o najbardziej wymagającej sytuacji na rynku pracy.
Wielkopolska, wręcz przeciwnie, wypadła najlepiej w całym kraju – stopa bezrobocia sięgnęła tylko 3,3%. Zarejestrowanych było około 45 tysięcy osób, ale przy dużym rynku pracy oznacza to stosunkowo dobre warunki dla poszukujących zatrudnienia.
Na północnym zachodzie, w Zachodniopomorskiem, bezrobotnych było ponad 38 tysięcy. Stopa bezrobocia wyniosła 7,3%, co stawia region w grupie tych o trudniejszej sytuacji.
Analizując dane, można łatwo wskazać kontrasty. Najniższe bezrobocie zanotowano w Wielkopolsce (3,3%), a najwyższe na Warmii i Mazurach (9,5%). To różnica ponad dwukrotna, pokazująca, że sytuacja na rynku pracy w Polsce jest bardzo zróżnicowana i zależy mocno od regionu.
Dane z sierpnia 2025 potwierdzają, że Polska nie jest jednolita, jeśli chodzi o rynek pracy. Wielkopolska i Mazowsze to regiony, gdzie łatwiej o pracę i gdzie stopa bezrobocia utrzymuje się na niskim poziomie. Z kolei Podkarpacie i Warmia zmagają się z największymi wyzwaniami. Dla studentów oznacza to jedno – wybór miejsca zamieszkania po studiach może mieć spore znaczenie dla startu zawodowego.