Konfliktowy współpracownik. Oto 8 zdań, które pozwolą uniknąć sporów w pracy

Konflikt w biurze
Konflikt w biurze

Spór w pracy można uciąć jednym zdaniem. Ważne, aby wypowiedzieć je z pewnością, z jednej strony – pokazując niezadowolenie z zachowania współpracownika, z drugiej – dając mu szansę na zmianę sposobu komunikacji.

Awanturnik w zespole. Kto choć raz pracował z taką osobą, wie, że bardzo ważna jest odpowiednia reakcja na kłótliwego współpracownika. Błędem jest wchodzenie w niepotrzebne słowne utarczki. Jeszcze gorzej, gdy lubiąca kłótnie osoba zobaczy, że kolega z pracy się denerwuje i nie potrafi bronić. Siedzenie cicho również nie pomoże, gdyż podnosi ryzyko, że współpracownik będzie wygłaszał nieprzyjemny monolog nad naszą głową.

Tymczasem na kłótliwą osobę jest sposób, w zasadzie nie jeden. Uciąć zbędną dyskusję. Choć propozycje odpowiedzi mogą wydawać się "mocne", pamiętajmy, że naszym przeciwnikiem jest współpracownik, dla którego awantury są codziennością. Psychologowie, który uczą, jak sobie radzić z gniewnymi ludźmi, podkreślają, że musimy pokazać im asertywność, siłę i w ten sposób zakomunikować, że wymagamy szacunku. Ważne jest to, aby zdań nie wypowiadać agresywnie, ale ze spokojem.

Oto osiem sformułowań polecanych przez serwis rekrutacyjny MonsterPolska.pl, które warto wykorzystać wobec konfliktowych współpracowników:

1. "Posłuchaj. Nie kłóćmy się".
Krótkie stwierdzenie, bez poszukiwania okrężnej drogi, potrafi zastopować przeciwnika. Niektórzy wręcz nieświadomie prowadzą do kłótni, gdyż jest to jedyny sposób komunikacji, jaki znają. Dlatego wyrażenie swoich oczekiwań jest bardzo ważne - podkreśla Joanna Żukowska z MonsterPolska.pl.

2. "Proponuję zakończyć ten spór i wspólnie rozwiązać problem. Możemy?"
To zdanie idealne na osoby, które mają w zwyczaju "szukać zaczepki", podkręcać konflikt, zarzucać oskarżeniami i nie próbować w dyskusji iść krok do przodu. Powiedzenie wprost takiej osobie, że dyskusja jest bezowocna, zabiera cenny czas zespołowi i nic nie wnosi, działa często onieśmielająco.
Poza tym "mąciciel" nie będzie chciał uchodzić za osobę, która nie ma do zaoferowania konstruktywnego rozwiązania z sytuacji. Można się spodziewać, że zmieni sposób rozmowy o 180 stopni. Pytanie "możemy?" ułatwi dalszą rozmowę i pozwoli na wyjście z impasu.

3. "Cenię cię jako pracownika, ale jest mi przykro, gdy krzyczysz. Możemy porozmawiać?"
Połączenie pozytywnego komunikatu i prośby sprawia, że do rozmówcy dociera przekaz, iż nie wypada się kłócić. Warto mówić o swoich emocjach i tym, że jest nam przykro - mówi Żukowska.

Autor książki "Inteligentny sposób radzenia sobie z głupimi uwagami i docinkami" B. Berkchan podkreśla, że komplement jest jedną ze skutecznych strategii samoobrony, dlatego zdanie mówiące o naszych oczekiwaniach, możemy poprzedzić zdaniem podkreślającym atut danej osoby. Mówienie bez ogródek - to żelazna zasada obrony przed agresywnymi ludźmi.

4. "Próbujesz wejść ze mną w spór już trzeci raz w tym tygodniu. Zróbmy przerwę i wróćmy do tej rozmowy za kwadrans, dobrze?".
Informowanie i wyznaczenie reguł - to według Berkchana, skuteczny sposób komunikowania się z trudnymi przeciwnikami. Wypowiedzenie tych słów ze spokojem, ale jednocześnie z pełnym przekonaniem o ich słuszności, zaniepokoi osobę, która wszczyna konflikty. Raz - zda sobie sprawę, że współpracownicy odnotowują takie zachowania, dwa - usłyszy, że koledzy z pracy życzą sobie zmiany. Osoba, niejako przyłapana na gorącym uczynku, będzie się chciała z tego wywinąć. Jest spora szansa, że następnym razem powstrzyma awanturnicze zapędy.

5. "Przyjdź do mnie proszę, jak będziesz chciał/a porozmawiać na spokojnie".
Musimy obudzić w sobie asertywność i nauczyć się stawiać innym granice, zwłaszcza gdy chętnie je łamią. Pamiętajmy, że w pracy możemy wymagać szacunku.

6. "Rozumiem, że skoro krzyczysz, masz lepsze rozwiązanie dla zespołu. Słuchamy".
Zdaniem doktor Lilian Glass, znanej w USA specjalistki w dziedzinie komunikacji międzyludzkiej odważna postawa jest jedną ze skutecznych metod obrony przed toksyczną osobą. Mogą jej użyć w pracy pewne siebie osoby, które nie będą borykać się w kolejnych tygodniach z wyrzutami sumienia. Wezwanie firmowego "krzykacza" do odpowiedzi zdziała cuda. Warto bowiem pamiętać, że niektórzy współpracownicy chętnie się awanturują, ale nie potrafią zaproponować korzystnych dla wszystkich rozwiązań.
Przyłapanie ich na gorącym uczynku w pracy, działa bezwzględnie. Taka osoba momentalnie się wycofuje i pilnuje się w przyszłości.

7. "A gdzie dzień dobry, uśmiech na powitanie? Trzeba dbać o relacje w pracy".
Żartobliwie wypowiedziane zdanie do wchodzącej i już naburmuszonej osoby z zespołu może jej dać do myślenia, że koledzy z działu są wprawnymi obserwatorami. A skoro niepoprawne i niekoleżeńskie zachowanie widzą koledzy, to sygnał, że najpewniej widzi to także szef. W efekcie współpracownikowi może zapalić się lampka ostrzegawcza, że o relacje w zespole trzeba dbać - radzi Żukowska z MonsterPolska.pl.

8. "Stawiam na półce puszkę. Kto niemiło będzie odzywał się do kolegów z zespołu lub użyje przekleństw, wpłaca złotówkę".
Takie zbiórki prowadzone są w niejednym biurze, w którym zwłaszcza szefowi zależy na utrzymaniu wysokiego poziomu w komunikacji między zespołem. Wprowadzenie tej zasady jest też jasnym odgórnym komunikatem, że firma nie toleruje kłótliwych współpracowników.

Sposobów na trudnych współpracowników jest kilka. Czasem warto użyć żartu, a czasem trzeba posłużyć się chłodnym komunikatem i obudzić w sobie asertywność. Najważniejsze to jednak nie dać się zdominować przez współpracownika i walczyć o poziom rozmowy w pracy.


opublikowano: 2017-12-05
Komentarze
Trochę humoru przed pracą:)
Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych... itp. itd.
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa... można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu... trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek... itd. itd.
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?
Polityka Prywatności