Rekrutacja za granicą

NY
NY

Polacy coraz odważniej wysyłają swoje CV do zagranicznych firm i korporacji. Wykształcenie, wiedza i doświadczenie naszych specjalistów sprawiają, że są oni coraz bardziej konkurencyjni na europejskim i światowym rynku pracy. Kluczem do sukcesu jest jednak nie tylko imponujący życiorys, ale też sposób jego prezentacji. Jak dobrze wypaść przed pracodawcą, którego oczekiwania mogą dalece odbiegać od znanych nam z Polski standardów rekrutacji?

Przepis na dobre CV

Z pewnością nie ma jednego, który obowiązywałby we wszystkich krajach i kulturach, ale jest kilka zasad, o których warto wiedzieć. Polacy mają tendencję do skromności w opowiadaniu o własnych umiejętnościach i zawodowych sukcesach, ale kiedy przychodzi do przelania ich na papier, stają się nieco pewniejsi siebie. Na nieścisłości w CV trzeba bardzo uważać aplikując do krajów lub korporacji ze Szwecji, Niemiec, a nawet Holandii. Tamtejsze działy Human Resources słyną ze swej skrupulatności i łatwo wyśledzą każde, nawet najmniejsze nadużycie.

Praca w HR to w końcu duża odpowiedzialność, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, gdzie tradycje równościowe i liczne pozwy przeciwko firmom zaowocowały sankcjonowanym prawnie zwyczajem nie umieszczania w CV zdjęcia kandydata. Uniemożliwia to weryfikację rasy, wieku, a czasem nawet płci osoby aplikującej, przez co w przypadku negatywnego wyniku rekrutacji, nie zachodzi ryzyko zarzutów o dyskryminację.

W Ameryce, podobnie jak w większości krajów Europy zachodniej, potencjalnego pracodawcę nie interesuje nasze życie prywatne i zamieszczanie w CV informacji o hobby, czy nawet indywidualnych cechach charakteru może być źle widziane. Na zaprezentowanie swych zalet mamy nie więcej niż jedną stronę A4, lepiej więc wypełnić ją opisem konkretnych kompetencji i najważniejszych osiągnięć.

Na nieco więcej swobody możemy pozwolić sobie aplikując do krajów Europy południowej, takich jak Włochy, Hiszpania, czy Grecja. Tam praca HR specjalistów opiera się w znacznej mierze na zebraniu opinii na temat kandydata, a rekruterzy przyzwyczajeni do wszechobecnej w ich kulturze wysokiej samooceny z rezerwą podchodzą do informacji zawartych w życiorysie i wolą sami zapytać byłego pracodawcę o nasz faktyczny zakres obowiązków czy relacje ze współpracownikami.

Pierwsze spotkanie

Kiedy już nasze resume pomyślnie przejdzie pierwszy etap weryfikacji, nadchodzi czas na spotkanie w cztery oczy. Dla wielu działów HR praca z obcokrajowcami oznacza konieczność wzmożonej czujności.

Holendrzy znani są z tego, że zanim zaproszą kandydata do swojej siedziby, weryfikują go poprzez rozmowy telefoniczne, które potrafią trwać nawet kilkadziesiąt minut. Ze względu na brak fizycznego kontaktu, dla niektórych rekrutowanych ta forma jest zdecydowanie mniej stresująca niż osobiste spotkania z działem HR.

Z kolei Brytyjczycy w rozmowie telefonicznej ograniczają się do poinformowania nas o terminie spotkania (także oni mogą zadzwonić do byłego pracodawcy, ale o wiele bardziej niż cechy naszej osobowości będzie ich interesował zakres wykonywanych wcześniej obowiązków). Co ważne, podczas rozmowy w Wielkiej Brytanii ogromną uwagę zwraca się na sposób mówienia i zachowania kandydata. A te powinny być jak najbliższe angielskim standardom powściągliwości oraz zdystansowania. Nadmierny stres czy egzaltacja mogą być przekreślić szanse na zatrudnienie.

Zupełnie inaczej wygląda rekrutacja w Stanach Zjednoczonych, gdzie pewność siebie wyrażana przez opowiadanie o swojej dotychczasowej pracy z dumą i pasją to najlepsze świadectwo wiarygodności kandydata. Przesadną skromność lub brak ekscytacji Amerykanie mogą odczytać jako sygnał przeciętności czy braku zaangażowania.

Pamiętajmy jednak, że bez względu na kraj i kulturę panującą w firmie do której chcemy aplikować, podczas procesu rekrutacji powinniśmy zachować minimum niezbędnej szczerości i nie próbować za wszelką cenę dostosowywać się do standardów, w których czujemy się niewygodnie. Przesadne udawanie może zaowocować otrzymaniem posady, w której już zawsze będziemy musieli zachować pozory naturalności.

Jeśli interesuje Cię praca w działach HR i administracji, zajrzyj na: http://www.grafton.pl/oferty-pracy/hr-prawo-administracja/



opublikowano: 2014-02-04
ostatnia aktualizacja: 2016-09-02
Komentarze
Trochę humoru przed pracą:)

1 2 | Strona 3 | 4 5 6 7 | Następne z kategorii: Praca » | Zobacz inne kategorie »
Praca - Kawały o pracy

Prezes największej korporacji banków na świecie był w szpitalu. Jeden z wiceprezesów przyszedł go odwiedzić z taką wiadomością:
- Przynoszę Ci najlepsze życzenia od naszego zarządu, abyś prędko wrócił do zdrowia i żył sto lat. To oficjalne postanowienie przeszło większością głosów piętnaści do sześciu, przy dwóch wstrzymujących się.
Wyślij dowcip | Ocena: 4.2 | Oceń!

Kowalski jak zwykle przyszedł spóźniony do pracy i zbiera standardowy ochrzan od szefa:
- Był pan w wojsku, Kowalski?
- Byłem.
- I co tam panu mówił sierżant jak się pan spóźniał?!
- Nic szczególnego... "Dzień dobry, panie majorze"...
Wyślij dowcip | Ocena: 4.2 | Oceń!

Szef zebrał pracowników i mówi:
- Mam złą wiadomość. Ze względów oszczędnościowych musze kogoś z was
zwolnić.
- Mnie nie, jestem mniejszością i mogę oskarżyć cię o rasizm - szybko
reaguje czarnoskóry pracownik.
- Jestem kobieta, od razu wniosę do sadu sprawę o seksistowskie traktowanie - ostrzega sekretarka.
- Spróbuj mnie zwolnić, to pozwę cię i oskarżę o dyskryminacje ze względu na wiek - wycedził liczący 70 lat kierownik działu.
Wtedy wszyscy spojrzeli na bezbronnego, młodego, białego, zdrowego pracownika. Ten zastanowił się chwilę i wyszeptał:
- Ostatnio wydaje mi się, że jestem gejem...
Polityka Prywatności