Rekrutacja do IT - jak uniknąć niespodzianek?

Young Businessman, Close Up, Portrait

Jak obecnie wygląda nabór w branży IT? Czego można się spodziewać? Jakich błędów nie popełniać? Na te pytania odpowiada Anna Józwik, menadżer ds. rekrutacji w Gemiusie.

Informatycy to obecnie najbardziej poszukiwani na rynku specjaliści. Liczba ofert pracy dla osób, które potrafią programować stale rośnie. Wzrasta również konkurencja. Dlatego, aby dostać wymarzoną pracę w IT nie wystarczy już tylko pochwalić się dyplomem i doświadczeniem. Trzeba też umieć zaprezentować swoje umiejętności w praktyce i zyskać sympatię całego zespołu. Jak zatem dobrze wypaść na każdym etapie rekrutacji do IT?

Etap pierwszy – rozmowa telefoniczna lub przez Skype’a

Po analizie nadesłanych formularzy aplikacyjnych najlepsi kandydaci są zapraszani na spotkanie rekrutacyjne. Wielu z nich musi dojechać z innego miasta. Aby oszczędzić im tego trudu, rozmowa coraz częściej odbywa się przez telefon lub Skype’a. Jej celem jest przede wszystkim weryfikacja kompetencji merytorycznych, dlatego prowadzi ją dyrektor IT lub członek zespołu, do którego poszukiwany jest pracownik. Przed rozmową warto raz jeszcze przeczytać ogłoszenie, na które aplikowaliśmy. Przeanalizować je i ocenić jakie pytania mogą paść oraz jakimi umiejętnościami możemy się pochwalić, aby udowodnić, że sprostamy postawionym wymaganiom.

Wiedza praktyczna i doświadczenie to jednak nie wszystko. Liczy są również osobowość oraz tzw. kompetencje miękkie, które mają wpływ na to jak dana osoba funkcjonuje w zespole, jaki styl pracy preferuje oraz jej motywację. Dlatego też w rozmowie bierze udział również osoba z działu personalnego.

Etap drugi – dzień próbny

Po udanej rozmowie wybrani kandydaci zapraszani są na jeden dzień pracy do firmy. Taka forma rekrutacji pozwala obu stronom zweryfikować swoje oczekiwania, szczegółowo porozmawiać o specyfice stosowanej w firmie technologii i realizowanych zadań. W tym dniu kandydaci poznają pracowników, rytm życia firmy oraz styl pracy zespołu. Oswajają się z panującą atmosferą oraz samym miejscem pracy. Nie powinni jednak zapominać, że ten dzień służy również ich potencjalnemu pracodawcy, który uważnie przygląda się ich zachowaniu, wiedzy oraz umiejętnościom jej praktycznego zastosowania. Innymi słowy, weryfikuje, czy dana osoba odpowiada stanowisku pracy, o które się ubiega, czy też nie.

Warto mieć na uwadze również to, że w działach, w których pracuje się zgodnie z nowoczesnymi metodami (np. scrum), w których nie ma szefa i każdy pracownik ma wpływ na podejmowane działania, decyzję o przyjęciu lub odrzuceniu konkretnej kandydatury podejmuje cały zespół. Dlatego w czasie dnia próbnego dobrze jest porozmawiać ze wszystkim potencjalnymi współpracownikami..

Etap trzeci – decyzja o zatrudnieniu

Od kandydatów do zespołów IT oczekuje się przede wszystkim rzetelnej wiedzy i umiejętności jej praktycznego zastosowania. Nie oznacza to jednak, że nie liczą się zdolności interpersonalne i osobowość. Obie kwestie są niezmiernie ważne podczas rozmowy, a szczególnie podczas dnia próbnego. Pierwszy kontakt i spędzone w firmie chwile mają kluczowe znaczenie dla wyników rekrutacji. Pamiętając jednak o tym, że zaproszenie na dzień próbny, nie oznacza angażu, należy zadbać o to, aby pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie jako przyszły kolega, ale również ekspert, któremu można powierzyć nowe zadania.


Źródło: Gemius

opublikowano: 2013-07-05
ostatnia aktualizacja: 2016-09-02
Komentarze
Trochę humoru przed pracą:)
Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych... itp. itd.
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa... można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu... trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek... itd. itd.
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?
Polityka Prywatności