W okresie ostatnich kilku lat, w Polsce realizowano rekordową liczbę inwestycji infrastrukturalnych. Nigdy wcześniej pieniędzy na budowę dróg w naszym kraju nie było tak dużo, a kołem napędowym do realizacji tych projektów było EURO 2012.
Niestety, ostra konkurencja o kontrakty, a tym samym zaniżanie wartości ofert na realizację poszczególnych inwestycji drogowych do absolutnego minimum przy jednoczesnym ciągłym wzroście cen materiałów budowlanych w efekcie skutkowała poważnymi problemami finansowymi, a niejednokrotnie ogłaszaniem niewypłacalności przez wiele firm z sektora. Dodatkowym ciosem dla branży są malejące w najbliższych latach budżety na realizację kolejnych inwestycji drogowych. To wszystko rzuca cień nie tylko na przyszłość branży, ale również tysięcy osób w niej zatrudnionych. Na co mogą liczyć i gdzie szukać zatrudnienia?
– W moim przekonaniu przyszłość dla polskiego inżyniera budownictwa rysuje się dobrze. Szans na zatrudnienie w najbliższym czasie będzie sporo, jednak skorzystać z nich będą mogli przede wszystkim ci, którzy są elastyczni i gotowi na częściowe przebranżowienie, a co za tym idzie znaczne doszkalanie i uzupełnianie swoich umiejętności. Dużą szansę rozwoju zawodowego będzie stanowił tu sektor energetyczny. W skali Europy mamy jeden z najbardziej wyeksploatowanych systemów, z minimalną tylko rezerwą. Tu po prostu nie da się uniknąć inwestycji. Nie będzie ich zapewne aż tyle, ile aktualnie jest zapowiadanych, jednak ze względu na wysokie koszty jednostkowe nowych mocy wytwórczych, nawet przy założeniu wdrożenia połowy planów, pracy będzie na tyle dużo by branżę te uznać za jedną z najbardziej „tłustych” przez najbliższe 10-15 lat. Specjalizacje, jakie będą poszukiwane w tym sektorze to głównie managerowie doświadczeni w prowadzeniu dużych inwestycji przemysłowych, elektrycy, mechanicy, automatycy, projektanci, specjaliści w zakresie spalarni oraz farm wiatrowych. W nieco dłużej perspektywie, szansę na zatrudnienie będzie dawał również sektor związany z wydobyciem gazu łupkowego. W dłuższej perspektywie – gdyż dopiero za około 2 lata będzie wiadomo na ile jego wydobycie będzie opłacalne. Zakładając jednak pozytywny scenariusz, aktualni drogowcy będą mogli ubiegać się o takie stanowiska jak wiertnicy, specjaliści ds środowiskowych, geoinformatycy, geolodzy, specjaliści ds BHP.
Poza sektorem energetycznym, duże szanse na rozwój zawodowy dla inżyniera drogowego daje przestawienie się na tzw. „wodę”. To właśnie w sektorze hydrotechnicznym jest aktualnie realizowana jest obecnie duża liczba przetargów publicznych, jak chociażby przebudowa kanału piastowskiego w Świnoujściu, program dla Odry, modernizacja kanałow, budowa licznych oczyszczalni ścieków. Zakładam, że w przeciągu najbliższych dwóch lat ruszą już dawno zapowiedziane wielkie inwestycji w sektorze kolejowym. Właśnie na rozwój tego sektora najbardziej liczą polscy inżynierowie, którzy do niedawna zajmowali się budową autostrad. Stąd też bardzo liczę, że przez najbliższe dwa lata polska kolej zdoła się uporać ze swoją bardzo rozbudowaną strukturą, by móc efektywnie podejść do nowych inwestycji. Poza tym polska kolej musi w tym czasie zmienić zapisy w swoich umowach, które to aktualnie w znacznej mierze chronią jedynie samo PKP. Ciekawym rozwiązaniem dla inżynierów może być również praca w sektorze infrastruktury związanej z logistyką. Mam tu na myśli przede wszystkim budowę centrów magazynowych i logistycznych, które powstają wzdłuż nowych dróg ekspresowych i autostrad oraz przy portach w Gdańsku, Szczecinie czy Świnoujściu. Nowością, która może zainteresować wielu jest tzw. konsulting inżynierski, którego popularyzacja będzie rosła. Jego celem jest przede wszystkim poprawa eksploatacji majątku w Polsce w ostatnich 10 latach – w celu zapewnienie lepszej optymalizacji kosztów, rozsądnej modernizacji, czy też umiejętnego zarządzania powstałym majątkiem.
Podsumowując, w moim przekonaniu polski inżynier drogowy powinien w
najbliższym czasie być bardziej project managerem o technicznych podstawach,
aniżeli wąsko wyspecjalizowanym projektantem, inspektorem nadzoru, czy też
kierownikiem budowy. Jako optymista jestem przekonany, że pracy dla dobrych
inżynierów nie będzie brakować.
Autor: Franciszek Szewczyk, Business Unit Manager firmy doradztwa personalnego BRUNEL, specjalizującej się w rekrutacji pracowników dla sektora inżynieryjnego.