Polak nie lubi swojej pracy

Jedna trzecia Polaków jest niezadowolona z zajęcia, jakie wykonuje - wynika z badań firmy Sedlak & Sedlak. Na pytania w portalu Rynekpracy.pl odpowiedziało w marcu prawie 5 tys. osób w ramach I Ogólnopolskiego Badania Satysfakcji z Pracy.

Jedna trzecia jest niezadowolona z pracy a co czwarty badany mówi, że nie lubi swojej pracy. Najwięcej, bo aż 43 proc, pytanych nie jest w stanie powiedzieć, czy są zadowoleni z pracy. - To zaskakujące - mówi dr Kazimierz Sedlak, psycholog i dyrektor firmy doradczo-badawczej Sedlak & Sedlak. - Takie ambiwalentne podejście do pracy może świadczyć o tym, że wiele osób nie odnajduje się na współczesnym rynku pracy. Może być też tak, że praca nie daje nam tego, czego byśmy oczekiwali, ale wiemy, że nie będzie łatwo znaleźć lepszą. Na inny powód wskazuje Bartosz Soczówka, socjolog i wiceprezes firmy Berndson: - Kryzys podkopał zaufanie pracowników do szefów. W wielu firmach redukowano koszty zatrudnienia i jednocześnie zwiększano zakres obowiązków. W badaniu Top Employers okazało się, że blisko połowa ludzi myśli o odejściu z takich firm, gdy tylko poprawią się nastroje ekonomiczne.

Źródło: nf.pl

ostatnia aktualizacja: 2011-09-05
Komentarze
Trochę humoru przed pracą:)
Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych... itp. itd.
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa... można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu... trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek... itd. itd.
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?
Polityka Prywatności