Uwaga poszukujący pracy !!!
W dużych miastach czyhają na bezrobotnych oszuści, którzy rzekomo oferują pracę, a w istocie chcą tylko wyłudzić w ten sposób pieniądze. Tylko w Warszawie działa 9 "biur" sprzedających oferty pracy i numery telefonów do firm, które nigdy nie słyszały o takich pośrednikach z Marszałkowskiej, Alej Jerozolimskich, Nowogrodzkiej. Warto się ich wystrzegać po to, by nie pozostać bez pieniędzy, bez ofert pracy i bez nadziei.
Jest praca!
Andrzej z Wyszkowa, 22-letni kierowca-dostawca i Paweł z Torunia, 24-letni informatyk-amator z prawem jazdy kategorii "B", są typowymi ofiarami oszustów. Przyjechali do Warszawy w poszukiwaniu pracy. Obydwaj nie znali miasta, rynku pracy. Obydwaj chwycili za codzienne gazety z ogłoszeniami drobnymi. I tu zaskoczenie: jest praca! I to dla nich - osób bez wykształcenia.
Ogłoszenia dają możliwości pracy nawet tym, którzy tak jak oni mają słabe kwalifikacje, albo wręcz w ogóle ich nie mają. "Myślałem, że wreszcie po okresie, kiedy byłem bez pracy znów zacznę zarabiać, znów zacznę normalnie żyć" - liczył na rozwiązanie swoich problemów Andrzej. W Pawle ogłoszenia wywołały nadzieję na szybki start w Warszawie - "Pierwsza moja reakcja? Ucieszyłem się, że skoro jest tyle ogłoszeń o pracę, to będę mógł pewnie szybko sprowadzić moją narzeczoną, bo potrzebuje opieki".
Rzeczywiście. Kiedy spojrzy się do stołecznych gazet publikujących ogłoszenia można odnieść wrażenie, że Warszawa to miasto w którym wystarczy tylko chcieć i już można łatwo znaleźć pracę za duże pieniądze.
"Do magazynu od zaraz", "Etat kierowcy B", "Firma kierowców B, BC", "Hurtownia magazyniera, kierowcę od zaraz", "Hurtownia cały etat 1500 złotych", "Hurtownia pilnie", "Hurtownia od zaraz", "Kierowca dla prezesa 2200 złotych", "Kierowca osobisty na Audi"
Ogłoszenia najczęściej wywołują błysk w oku. Tylko dzwonić. Andrzeja i Pawła zaskoczyło to, że pod pierwszym podanym w atrakcyjnym ogłoszeniu numerem odezwał się miły kobiecy głos informując, że dodzwonili się do biura pośrednictwa. Owszem firma - hurtownia, zakład poszukuje specjalisty z ogłoszenia, ale przy pomocy biura tej miłej pani, które z nimi współpracuje. Tak samo było pod drugim, trzecim, czwartym numerem telefonu. W pewnym momencie okazało się, że kolejny nowy telefon należy do biura do którego już Andrzej i Paweł dzwonili... Wszystkie firmy proponują poszukującemu pracy "współpracę" za 100, 150, czasem 200 złotych. Mają za to przekazać oferty. Nielegalnie. Polskie prawo zezwala pobierać za pośrednictwo pracy opłaty tylko od pracodawcy. Nigdy od tego słabszego na rynku - poszukującego pracy.
Oszołomić ogłoszeniem
Oszuści łatwo wykorzystują zdeterminowanie, czasem pogrążenie w rozpaczy bezrobotnych. Dobrze przemyśleli, jak zarzucić na nich sidła. Pierwszy etap - ogłoszenia prasowe. Odrobina wyobraźni, psychologii, wyczucia co będzie chwytliwe i już do gazet trafiają pełne tricków teksty, które mają oszołomić i zachęcić bezrobotnych do sięgnięcia po słuchawkę.
"Fizycznych na już etat", "Hostessom 200-300 złotych dziennie", "Adwokacka firma kierowcę", "Pomoc do magazynu 2100 złotych", "Ochrona bez licencji", "Sprzątanie od zaraz"
Pierwsza cecha ogłoszeń publikowanych przez "biura" to stworzenie mirażu atrakcyjnej pracy. I to dla kogo? Dla człowieka bez wykształcenia, kwalifikacji. Panuje powszechne przeświadczenie, że fizyczni pracują dziś na ogół w szarej strefie. Mogą sprzątać, być pomocnikami na budowie, remontują, kopią, noszą. Nikt nie potrzebuje ich zatrudniać, nawet o tym nie myśli, wystarczy przecież, bo taki już jest polski rynek pracy, zamówić takiego pracownika. A potem z ręki do ręki trafiają pieniądze od chwilowego pracodawcy do chwilowego pracownika. Etat dla fizycznego to niemal absurd na dzisiejszym rynku pracy. Niedorzeczność. Ale nie dla oszustów, którzy w ten sposób wabią bezrobotnych.
"Na już", "Pilnie", "Od zaraz"
Chwyt, który oszuści wymyślili po to, by uzyskać podwójny efekt. Pierwszy to stworzenie wrażenia, że praca jest dostępna właśnie teraz. Natychmiast !!! Pilnie !!! Takie sformułowanie sprawia wrażenie, że pracodawca jest zdeterminowany, by kogoś zatrudnić. Wszystko odbędzie się szybko. Oszuści liczą, że bezrobotny pomyśli: może już zaraz skończy się ta udręka - czas bez pracy, bez pieniędzy na jedzenie, ubrania dla dzieci. To jedna strona medalu. Druga - mobilizacja bezrobotnego do szybkiego działania, szybkiego reagowania na ogłoszenie, by ktoś go nie ubiegł. Zdeterminowany i zapatrzony człowiek w miraż dzwoni. Szybko, bo to przecież pilne.
"Kierowca za 2200 złotych", "Pomocnik w magazynie 2200 złotych", "Do akcji promocyjnych, od zaraz, na stałe 2000 zł/mc", "Do hurtowni kosmetyków 1500 zł"
Oszuści wiedzą, że kiedy podadzą w ogłoszeniu tak atrakcyjną płacę dla osoby z niewielkimi kwalifikacjami, to bezrobotni łatwiej skuszą się na telefon pod numer biura. Pobieżne podliczenie wpływów przez bezrobotnego może dać mu wizję szybkiego końca jego kłopotów. Prawdopodobnie nigdy nie widział takich pieniędzy, gdy pobierał pensję w ostatniej pracy. To działa. Ludzie więc dzwonią.
Dzwonią nie zwracając uwagi na jeszcze jeden zastosowany tu trick. Otóż bezrobotni nie zastanawiają się na ogół nad konkretnością oferty. W tego rodzaju ogłoszeniach nie podaje się na ogół pensji w tzw. "widełkach" - od 2000 do 2200 złotych, tylko dokładnie 2200. To samo w sobie jest nieprawdopodobne. Na rynku pracy obowiązują dziś takie reguły, że pracodawcy nie pozwalają sobie na podanie konkretnie z góry, ile zarobi u nich pracownik. Na pewno nie w ogłoszeniu. To burzyłoby jakiekolwiek możliwości negocjacji zarobków. Dziś można zatrudnić kilku pracowników o podobnych kwalifikacjach, płacąc każdemu z nich niekiedy znacząco odmienne pensje. Podanie konkretnej wysokości zarobków oznaczałoby, że pracodawca straciłby szansę na zmniejszenie koszów zatrudnienia nowych pracowników.
"Chętnych do pracy 4 os."
To ogłoszenie adresowane do tych, których zdopinguje fakt, że poszukuje się 4 osób. Tu wachlarz adresatów anonsu jest ogromny. Wystarczy tylko "chcieć pracować" (takich chętnych może być doprawdy bardzo wielu) i już można zdobyć pracę. Trzeba tylko się spieszyć, bo "przyjmują tylko 4 osoby".
"Kierowca osobisty dla prezesa", "Fryzjerkę do ekskluzywnego salonu", "Kierowcę do ambasady"
Wyjątkowo bezczelny sposób nabierania. W takich ogłoszeniach wykorzystuje się dwa elementy. Pierwszy to skierowanie ogłoszenia do słabo wykwalifikowanych osób z wizją zdobycia bardzo intratnej pracy w wyjątkowym miejscu. W oszustwie na tzw. "kierowcę osobistego" tkwi często dodatkowa przynęta w postaci wymagania, by kandydat miał prawo jazdy jedynie kategorii "B". W ten sposób można rozpalić wyobraźnię co najmniej kilkunastu tysięcy posiadaczy takiego dokumentu (spośród co najmniej ich kilku milionów). A to wcale nie są jakieś wielkie kwalifikacje.
Druga przynęta to bardzo wysokie zarobki jak na takie umiejętności - 2000-3000 złotych. To co jest tu oczywistym kłamstwem, to poszukiwanie poprzez drobne ogłoszenie prasowe osoby (na przykład kandydata na kierowcę osobistego) prosto z ulicy, która będzie wypełniać zadania niekiedy w dużym stopniu poufne. Żaden prezes firmy, banku czy pracownik ambasady nie będzie w tak przypadkowy sposób szukał kierowcy osobistego, od którego wymaga się doświadczenia, lojalności i ogromnej dyskrecji. Takimi kierowcami najczęściej zostają tzw. "ludzie z polecenia" - zaufani, za których ktoś poręczy, że nie sprzedadzą poufnych informacji, które usłyszą w pracy, że będą punktualni i dyskretni. Szuka się ich zatem dzwoniąc do znajomych, kolegów, partnerów biznesowych.
"10 osób przyjezdnych do25 lat"
Tak sformułowane ogłoszenie nie pozostawia najmniejszych wątpliwości co do intencji oszustów i co do grupy osób, do jakich chcą trafić. Do młodych i co najistotniejsze przyjezdnych. Czyli takich, które nie znają rynku pracy w mieście. Nie znają przepisów, które zabraniają pobierać od poszukujących pracę opłat. Nie znają firm pośrednictwa i ich cwaniackich sposobów. Po przeczytaniu takiego ogłoszenia pomyślą: O! Ktoś i o mnie pomyślał. Jest i dla mnie praca!
W ten sposób trafią wprost w ręce bezwzględnych oszustów.
Tak jak Andrzej i Paweł.
Jest to strona rządowego programu aktywizacji bezrobotnej młodzieży "Pierwsza Praca". Znajdziecie tu informacje o stażach, przygotowaniu zawodowym, dotacjach przy zakładaniu własnej działalności, stypendiach, praktykach, europejskich rynkach pracy i edukacji, wolontariacie oraz adresy ważnych dla Was instytucji.