Stażyści chcą godziwego wynagrodzenia

Dział: praca.studentnews.pl

Stażyści walczą o pensję, która pokryłaby wszystkie koszty utrzymania. W tym celu Europejskie Forum Młodzieży zabiega w Komisji Europejskiej o uchwalenie unijnego dokumentu dotyczącego wynagrodzenia.

Pracodawcy organizują staże tłumacząc, że zapłatą jest zdobywanie przez młodych ludzi doświadczenia. Jak powiedziała IAR prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan Henryka Bochniarz pracownik, który przychodzi do firmy bez przygotowania, jest dla przedsiębiorcy obciążeniem finansowym.

W opinii Henryki Bochniarz nakazanie przedsiębiorcom wypłacania wszystkim stażystom wynagrodzeń sprawiłoby, że wiele osób nie miałoby gdzie odbywać praktyk. Pracodawcy nie chcieliby ich przyjmować, gdyż obciążenia finansowe byłyby zbyt duże. Henryka Bochniarz przyznała, że bywają przedsiębiorcy, dla których staże stały się wymówką by nie zatrudniać ale też nie płacić.

Tacy przedsiębiorcy z pewnością nie zdobędą dobrych, lojalnych pracowników - uważa. Obecnie w najlepszej sytuacji są ci młodzi ludzie, którzy nie muszą żądać od pracodawcy zapłaty za staż, bo pracodawca sam o nich zabiega. W takiej komfortowej sytuacji są zwłaszcza inżynierowie i informatycy.

Źródło: praca.money.pl

ostatnia zmiana: 2016-09-02
Komentarze
Trochę humoru przed pracą:)
Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych... itp. itd.
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa... można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu... trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek... itd. itd.
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?
Polityka Prywatności