W pracy lepiej być maratończykiem niż sprinterem

Świetna samokontrola, pełna koncentracja na zadaniu - wydawałoby się, że są to cechy idealnego pracownika. Otóż według badań izraelskich naukowców - wcale niekoniecznie.

Minusy takiego nastawienia do pracy znalazła dr Danit Ein-Gar z Uniwersytetu w Tel-Awiwie. Problem leży w tym, że ludzie o wysokim poziomie samokontroli zwykle angażują się tak mocno w postawione przed nimi zadanie, że zużywają na nie wszystkie swe środki i energię. Dlatego trudno jest im poradzić sobie z nieoczekiwanymi, dodatkowymi wyzwaniami, jeśli stają im na drodze.

W związku z tym, takie osoby szybciej ulegają wypaleniu zawodowemu - przestrzega dr Ein-Gar. Do takiego wniosku doszła po przeprowadzeniu serii eksperymentów. Jednym z zadań postawionych przed ochotnikami było zrobienie zakupów w supermarkecie.

Ku zaskoczeniu naukowiec, okazało się, że osoby, które twierdziły, że posiadają dobrą samokontrolę były bardziej impulsywne, np. robiły przy kasie więcej spontanicznych, nieplanowanych zakupów (bez względu na cenę), niż ludzie, którzy uważali, iż nie kontrolują siebie tak dobrze. Zdaniem dr Ein-Gar ludzie, którzy sądzili, że mają wszystko pod kontrolą napotkali nieoczekiwaną przeszkodę - tzn. kolejkę do kasy i dlatego zaczęli robić nieplanowane zakupy.

Najlepszym sposobem pracy jest więc, według dr Ein-Gar, strategia maratończyka: wolny początek i oszczędzanie energii na długi bieg i niespodzianki, jakie może ze sobą przynieść.(PAP)


ostatnia aktualizacja: 2010-03-05
Komentarze
Trochę humoru przed pracą:)
Irlandczyk, Polak i Rosjanin pracowali na wysokościowcu. Zaczynaja drugie sniadanie. Odpakowują swoje kanapki i...
- Kurcze, znowu kanapka z szynką - skarży się Irlandczyk - Cały miesiąc kanapki z szynką. Jeżeli jeszcze raz dostane kanapki z szynką, to skocze!
- W morde - mówi Polak - Znowu wędzone udko kurczaka. Codziennie musze jeść udko kurczaka! Jeżeli jeszcze raz dostane udko kurczaka to skocze!
- Moj Boh - wzdycha Rosjanin - Znowu chleb z kiełbasą. Dzień w dzień chleb z kiełbasą. Jeżeli jescze raz na drugie śniadanie dostane chleb z kiełbasą, to skocze!
Następnego dnia wszyscy trzej otwierają swoje pudełka na drugie śniadanie... i skaczą po kolei.
Na pogrzebie wdowy rozpaczają.
- Jejku, jeżeli wiedziałabym, że nie lubi szynki, nie dawałabym my takich kanapek - biadoli Irlandka
- Gdybym tylko wiedziała - jęczy Polka - Nigdy więcej nie dałabym mu kurczaka...
Oczy wszystkich zwracają się na Rosjankę.
- Nu, sztoż - wzrusza ramionami kobieta - Andriej sam sobie robił kanapki...
Polityka Prywatności