32 proc. Polaków nie ma zatrudnienia
Dział: praca.studentnews.pl
Według danych Eurostat tylko 7 z 28 krajów Unii Europejskiej ma niższy poziom bezrobocia niż Polska. - Teoretycznie to bardzo dobra informacja. W praktyce jednak sytuacja wygląda znacznie gorzej i realnie zdecydowanie bliżej nam do zadłużonych krajów południa niż wiodących państw północy Europy - wyjaśnia Marcin Lipka, analityk Cinkciarz.pl.
Z
miesiąca na miesiąc słyszymy o tym, jak poprawia się sytuacja na
polskim rynku pracy. Ostatnio stopa bezrobocia spadła do najniższych
poziomów od początku lat 90 i w czerwcu, według danych Eurostat i
GUS, wynosiła 6.2 proc. Wskaźnik ten wygląda korzystnie również
na tle krajów Unii Europejskiej, gdzie niższy poziom bezrobocia
jest notowany jedynie przez siedem krajów, a średnia wynosi 8.6
proc.
Rzeczywistość
jest jednak znacznie gorsza niż nam się wydaje. Faktyczna sytuacja
na rynku pracy plasuje nas blisko krajów, w których poziom
bezrobocia znajduje się powyżej 10 proc., czyli Portugalii lub
Cypru. Niektóre dane wskazują nawet, że w statystykach rynku pracy
jesteśmy za Hiszpanią, której oficjalny wskaźnik bezrobocia
znajduje się na poziomie 20 proc.
Mylący
wskaźnik, czyli kilka słów o stopie bezrobocia
Ogólnie
przyjęło się, że miarą kondycji rynku pracy jest stopa
bezrobocia. Wskaźnik ten obliczany jest jako stosunek bezrobotnych
do aktywnych zawodowo (mających pracę lub jej szukających). Według
danych GUS i Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności (podobna
metodologia we wszystkich krajach Unii Europejskiej) za drugi kwartał
br., liczba pracujących w Polsce wynosiła prawie 16.2 mln osób, a
liczba osób bezrobotnych przekraczała nieco 1 mln. Pytaniem jest
jednak, gdzie „ukryło się” pozostałe 20 mln Polaków?
Część
z nich, bo ok. 7 mln, to ludzie poniżej 15 roku życia. Co
oczywiste, osoby te nie pracują oraz nie szukają płatnego zajęcia,
bo są jeszcze zbyt młode. Cały czas pozostaje jednak ponad 13 mln
osób, które są wyłączone z oficjalnych statystyk bezrobocia.
Zgodnie z definicją, są to ludzie bierni zawodowo, czyli tacy,
którzy w wieku powyżej 15 roku życia nie mają pracy oraz jej nie
szukają.
Z
grupy biernych zawodowo warto wyłączyć osoby starsze oraz te,
które kontynuują naukę do 18 roku życia. Jednak nawet, gdy to
zrobimy, to i tak liczba biernych zawodowo w wieku produkcyjnym 18-64
(dla kobiet 18-59) wynosi ponad 5.5 mln osób. W rezultacie, gdy
połączymy ich z bezrobotnymi, otrzymamy 6.6 mln ludzi, którzy nie
pracują.
Bardziej
miarodajny wskaźnik, czyli “stopa zatrudnienia”
Wskaźnikiem
obejmującym znacznie większą grupę osób niż “poziom
bezrobocia”, jest “stopa zatrudnienia”. Jest to stosunek liczby
osób mających pracę, do tych, którzy są w wieku produkcyjnych
(Eurostat określa go jako przedział wiekowy 20-64 lata). Ten indeks
wydaje się zdecydowanie bardziej miarodajny niż stopa bezrobocia,
gdyż realnie pokazuje, jaki procent społeczeństwa rzeczywiście
pracuje.
W
Polsce, na koniec 2015 r., stopa zatrudnienia według danych Eurostat
wynosiła 67.8 proc. Dało nam to 19 miejsce w Unii Europejskiej. W
tej klasyfikacji lepszy od Polski jest Cypr (67.9 proc.), Portugalia
(69.1 proc.), Francja (69.5 proc.), czy Łotwa (73.3 proc). Warto
przy tym zauważyć, że oficjalna stopa bezrobocia w tych krajach
wynosi odpowiednio 11.7 proc., 11.2 proc., 9.9 proc. oraz 9.8 proc. W
Polsce natomiast jest to 6.2 proc.
Z
czego więc wynikają tak znaczne różnice? W Polsce jest dość
duża liczba osób, która nie dość, że nie ma pracy, to nawet jej
nie szuka. Idealnie obrazuje to rozdźwięk pomiędzy stopą
bezrobocia i zatrudnienia w przedziale wiekowym 55-64 lata. Ta
pierwsza wynosiła zaledwie 4.9 proc. w pierwszym kwartale, przy
zatrudnieniu na poziomie 45.7 proc. Częściowo może za to
odpowiadać fakt, że według GUS ponad 650 tys. osób będących w
wieku produkcyjnym, faktycznie przebywa już na emeryturze oraz 1.33
mln jest zakwalifikowanych do grupy „Choroba, niepełnosprawność”.
Zatrudnienie
w przedziale wiekowym 55-64, jest według danych OECD trzecim
najniższym w UE. W tej klasyfikacji wyprzedza nas m. in. Hiszpania
(48.7 proc.) czy Włochy (49.7 proc.). W Szwecji natomiast ten
odsetek kształtuje się na poziomie 74.8 proc., czyli o ponad 30 pkt
procentowych więcej niż w Polsce.
W
Polsce 32 proc. osób nie ma zatrudnienia
Podsumowując,
realna sytuacja na rynku pracy jest wyraźnie gorsza niż przedstawia
to popularna stopa bezrobocia. Wynika to z faktu, że znaczna liczba
osób w wieku produkcyjnym nie tylko nie ma pracy, ale również jej
nie szuka. Z tego powodu nie jest wliczana do najczęściej
omawianych statystyk.
W
rezultacie, aby lepiej zobrazować sytuację na krajowym rynku pracy,
można łatwo zmodyfikować wskaźnik zatrudnienia. Skoro według
danych Eurostat 67.8 proc. Polaków w przedziale 20-64 lata znajduje
zatrudnienie, to tego zatrudnienia nie ma ponad 32 proc. osób w
wieku produkcyjnym. I choć ta miara nie jest pozbawiona wad, to z
pewnością lepiej oddaje faktyczną sytuację na rynku pracy, niż
informacja, że bezrobocie wynosi 6.2 proc.
opublikowano: 2016-08-29
ostatnia zmiana: 2016-09-02