Nowoprzyjęta do pracy zostaje pouczona, aby przypadkiem nie przekręciła nazwiska dyrektora, który nazywa się Kotas.
- Pamiętaj! - poucza ją koleżanka - nie "U", lecz "O". Jeszcze tego samego dnia do dyrektora jest ważny telefon z ministerstwa, a dyrektor przebywa gdzieś na hali fabrycznej. Wysłano po niego nowoprzyjętą pracownice. Ta wbiega przejęta do hali i krzyczy na cały głos:
- Czy jest tutaj dyrektor Choj?