Baba przy wiosennych porządkach znalazła stary kwit na odbiór butów u szewca sprzed 6 lat. Postanawia jednak zadzwonić:
- Czy są jeszcze u Pana pantofle z numerem 156
- Tak są - odpowiada po chwili szewc - i będą gotowe za tydzień.
Bezrobotna dziewczyna rejestruje się w urzędzie zatrudnienia. Urzędniczka pyta:
- Przez ostatni miesiąc gdzie pani pracowała?
- W barze.
- Na jakim stanowisku?
- Pomywaczki. Wydawałam do kuchni czyste talerze i sztućce.
- A dlaczego po miesiącu porzuciła pani to miejsce?
- Bo po miesiącu nie było w magazynie ani czystych talerzy, ani czystych sztućców.