temat: praca

Właściciel idzie się przespacerować po swojej fabryce. Zauważa faceta stojącego bezczynnie pod ścianą. Pyta się go zatem ile ten zarabia dziennie. Facet odpowiada, że jakieś 150 złociszy. Właściciel wyjmuje portfel, daje mu ekwiwalent dniówki i każe mu iść i nigdy nie wracać. Chłopak mówi, że nie ma sprawy i znika. Po chwili pojawia się zakłopotany szef transportu i pyta się właściciela:
- Nie widział pan tu może chłopaka z Servisco?


ostatnia zmiana: 2008-10-09
Komentarze
Trochę humoru przed pracą:)
Agent handlowy powraca z podróży służbowej.
- To skandal - mówi jego szef. - Znowu nie przywiózł pan ani jedengo zamówienia.
- Co w tym dziwnego - tłumaczy się agent. Do nowej klienteli nie miałem dojścia, a starej bałem się pokazać na oczy.
Polityka Prywatności